Madzia_22
Administrator
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 17:40, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
Odcinek 1
Angela: Atak! Ochrona!Halo!
Kto zarządza tym lotniskiem?
Skop mu dupę.
***
Booth: Bones,identyfikuje ciała dla nas.
Brennan: Nienazywaj mnie Bones.
i robię więcej poza identyfikacją.
Booth: Równieżpisze książki.
Strażnik: „HODOWLAKOŚCI”
Dobrze. Jest cała dla pana.
Booth: Wspaniale.Zabieraj swoją czaszkę, i zwiewamy.
***
Booth: Dziś ranona Państwowym Cmentarzu Arlington
znaleźliśmy rozkładającego się trupa.
Brennan: PaństwowyCmentarz Arlington jest pełny
rozkładających się trupów. To cmentarz.
Booth: Taa, ale ten jest twoim typem trupa
***
Brennan: A ja nie jestem ta, która ma doktorat.
Booth: Taa, a ja jestem z tych, którzy mają odznakę i pistolet.
***
Booth: Wiesz co właśnie zrobiłaś, Bones?
Zadałaś osobiste pytanie bez oferowania w zamian
niczego osobistego, a od kiedy nie jestem szkieletem,
nie dostaniesz odpowiedzi. Przykro mi.
Odcinek 2
Booth: Wiesz,Bones, bycie miłym dla tutejszych,
i choć zapamiętanie ich imion,
nie powinno zbytnio boleć.
***
Booth: Jak ciężkiebyłoby znalezienie
jednego z brakujących uczniów?
Dyrektor: Niemożemy po prostu zadzwonić
do rodziców ipowiedzieć
„Znaleźliśmy gnijące ciało”
***
Brennan: Hodginsjest bardzo dobry w
wykorzystywaniu robali.
***
Brennan: Jesteś najmniej obiektywną osobą
jaką kiedykolwiek spotkałam.
Booth: Dziękuje.
Brennan: To nie był komplement.
***
Zack: Czasem,kiedy nie byłbyś zbyt zajęty
chciałbym Ci zadać kilka pytań
na temat pozycji seksualnych.
Booth: Jeśli tylko spróbujesz wezmę swój pistolet
i strzelę Ci między oczy.
Odcinek 3
Gibson: Booth mówił, że jest pani najlepsza.
***
Hodgins: Ktoś wydaje się ostatnio
stawać w obronie FBI.
Zdajesz sobie sprawę, że Booth jest
kolejnym rządowym asystentem...
Brennan: Tu nie chodzi o Booth'a.
Booth: Nie raduje się z tego że mam zezowatych w mojej
grupie nie bardziej niż oni ze mnie.
Ale, wiesz powinno wygląda na to, że razem ze sobą pracujemy.
Dobrze?
Hodgins: Jasne. Wiec co robimy?
Grupowy uścisk?
***
Angela: To nie takie straszne, Brennan.
Wypijesz parę drink'ów, poruszasz się w rytm muzyki...
mogłabyś się nawet uśmiechnąć.
***
Booth: Co Cię tak śmieszy?
Brennan: Nigdy nie myślałam, że ty możesz być w związku.
Booth: Czemu? Myślisz, że coś jest ze mną nie tak?
Brennan: Nie, wszystko w porządku.
Masz cechy samca alfy
które zwykle godzą się z samotnym istnieniem.
Booth: Oh, ja? Ty jesteś samotna.
Brennan: Nie, ja jestem odizolowana. To różnica.
***
Booth: Myślę, że ona ma romans.
Osobiście.
***
Brennan: Jesteś nieznośnym, aroganckim...
samcem.
Booth: Oh, więc tylko kobieta może poznać kobietę
Myślałem, że kobiety chcą nas byśmy je rozumieli.
Angela: Nie do końca.
Magicy nigdy nie zdradzają jak wykonują swoje sztuczki.
Booth: Mam osobistą rozmowę.
Angela: Mnie tu nie ma.
Brennan: Więc ty myślisz, że znasz kobiety tylko, dlatego, że mieszkasz
z jakąś seksowną prawniczką? Nie do uwierzenia.
Angela: Mieszkasz z seksowną prawniczką?
Booth: Ona ma swój własny dom, dobra?
***
Hodgins: Ukończyłem szkolę jako najlepszy, Rhodes scholar
i jako najmłodszy członek przyjęty do Akademii Nauk Fizycznych,
a ona nadal sprawia, że czuje się jak kretyn.
Zack: Przeprosiła mnie.
***
Booth: Nie chcesz zobaczyć mnie, kiedy jestem wściekły.
To jest ostatnia rzecz, jaką chcesz zobaczyć.
***
Brennan: Zawsze można liczyć na zmarłych.
***
Booth: Utrzymuj kontakt ze swoimi ludźmi,
i powiedz im, że będziemy ich potrzebować.
Słuchaj, Bones, wkraczamy w bardzo nieznaną sytuacje.
Myślę, że będzie najlepiej jeśli zostaniesz w samochodzie.
Dobra, więc, wiesz, jeśli musisz iść ze mną,
trzymaj się za moimi plecami.
Dobra. Po prostu bądź ostrożna, ok?
***
Brennan: Co on sobie kurwa myśli, że stworzy lepszy świat
przez wysadzanie ludzi w powietrze?
Odcinek 4
Booth: Nazwisko?
Brennan: Przecież je znasz.
Booth: Bones, składasz oficjalną prośbę
do FBI o pozwolenie na posiadanie broni.
Musze trzymać się reguł.
Brennan: To absurdalne.
Booth: Dobra. W takim razie kończymy....
Chcesz kawy...?
Brennan: Nazywam się Dr. Temperance Brennan.
Booth: Powód, dla którego chcesz mieć broń?
Brennan: Aby zabijać ludzi.
Booth: Niezbyt dobra odpowiedź.
Brennan: Taka jest prawda.
***
Booth: Wiesz co, Bones?
Jesteś profesorem.
Nie jesteś agentką FBI.
Użyj swoich zmutowanych mocy, aby zagadać ludzi na śmierć.
***
Brennan: Zapytam innych, ale mogli już coś zaplanować.
Booth: Jest piątek wieczorem a oni bawią się
ścigającymi chrząszczami.
***
Booth: A po co mu kierowca?
Zack: Nie potrafię prowadzić.
Booth: Jesteś geniuszem, który nie potrafi prowadzić.
Zack: Jeśli byś wiedział, to, co ja wiem o projektach strukturalnych,
to też byś nie umiał jeździć.
***
Hodgins: Zack, kiedy mówisz tak szybko, ludzkie
istoty nie mogą Cię zrozumieć.
***
Amy: Więc, czasem się widywaliście?
Brennan: Kto?
Amy: Ty i Booth.
Brennan: Nie. Nie, my, my razem pracujemy.
Amy: 'Bo odczuwam seksualną wibracje.
Brennan: Nie, to napięcie.
On ma dziewczynę.
Amy: Wysoka, blondynka, piękna.
Brennan: Prawnik.
Amy: Figura.
Powinnam na niego wskoczyć, kiedy miałam szanse.
Brennan: Naprawdę jesteś zainteresowana Booth'em?
Amy: A ty nie?
Brennan: Nie.
Amy: Więc czemu mu pomagasz?
Brennan: Bo mnie o to poprosił.
Powiedział "proszę".
Amy: Daj spokój! Myślisz, że jest gorący.
Brennan: Nie, wcale.
To bardzo interesująca sprawa.
Amy: Booth powiedział, że masz jakąś manie
szukania prawdy.
Brennan: Manie? Jako maniak?
Amy: Nie jestem pewna czy mówił to w złym znaczeniu.
***
Brennan: Może faktycznie nie powinnam
nosić przy sobie broni.
Booth: Nie, ale zawsze możesz mieć moją.
***
Booth: Myślę, że trochę za dużo ćwiczyłaś swoją
mowę po odebraniu Nobla.
Odcinek 5
Brennan: Autopsja na zwierzęciu nazywana
jest sekcją zwłok.
Booth: Wiesz, to jest naprawdę kluczowe
dostajemy to prosto z miejsca. A tak międzyczasie,
co z martwym człowiekiem?
Brennan: Do czego mnie potrzebujesz?
Niedźwiedź zjadł kogoś.
***
Booth: Znowu, tylko dlatego, że mówisz to tak stanowczo
nie oznacza, że to coś dla mnie znaczy.
***
Dr Goodman: Po drugie, to czas by trochę pożyć,
Temperance. Pobyć trochę z innymi ludźmi.
Brennan: Sugerujesz, że skorzystam z szansy i na
delegacji pójdę do łóżka z Booth'em?
***
Booth: Wiesz, strasznie mędrkujesz, Wiesz?
Brennan: Obiektywnie, mogłabym powiedzieć, że jestem
bardzo mądra i nie ma to żadnego związku z moim tyłkiem.
Booth: Powiem Ci coś. Możesz zabrać mnie na obiad, hmm?
Możesz mi coś postawić.
Brennan: To nie brzmi etycznie.
Booth: Nadal chcesz pistolet, no nie-- hmm?
Brennan: Zaczniemy od śniadania.
***
Brennan: Gdzie idziesz?
Booth: Zobaczyć się z szeryfem.
Brennan: Jak zamierzasz to zrobić?
Booth: To stary trik FBI. Popytam ludzi, którzy tu mieszkają.
***
Booth: Oh, tak, teraz spotkałeś Bones, i chcesz współpracować.
Szeryf: Bones? Nie wiedziałem, że tak się mówi do damy.
Brennan: Dziękuje.
***
Hodgins: Dlaczego ktoś pociął człowieka na kawałki?
Zack: Aby spakować do czegoś małego, może walizki.
Hodgins: Jak niedźwiedź otworzył walizkę?
Zack: Widziałem akta, opisujące jak niedźwiedź
wszedł do samochodu i odjechał.
Hodgins: To nie były akta, to były kreskówki.
***
Hodgins: Angela, gdybyśmy byli piłkarska drużyną z Peru i rozbilibyśmy
się w Andach, kogo byś wolała zjeść? Mnie czy Zacha?
***
Hodgins: Wiedziałeś, że czekałem aby znów ją zobaczyć.
Zack: Mówiłeś, że czekasz na swoją kupkę niedźwiedzia.
Powiedziałem, "Czy jesteś podniecony ekskrementem czy kurierem?"
a ty powiedziałeś, "Co ty sobie myślisz?"
Hodgins: I ty pomyślałeś, że jestem podniecony odchodami?
Zack: Musisz wyrażać się jasno.
***
Booth: Myślałem, że może potrzebujesz przerwy.
Brennan: Co stało się z twoją koszulką?
Booth: Byliśmy przy barze. Tak to wygląda.
Brennan: Przepraszam?
Szukali informacji o sprawie.
Booth: Bones, oni tylko udają, że
są tym zainteresowani.
Brennan: Czemu?
Booth: Oni chcą Cię poderwać.
Brennan: Jesteś pewny?
Booth: Tak, jestem pewny.
W tym miasteczku jesteś najgorętsza od
niepamiętnych czasów Kontrolują konkurencje.
Teraz znalazł się ktoś kto chciałby zjeść twoje serce.
***
Booth: Po co to zrobiłaś?
Brennan: Nikt nie chce słuchać mowy psychola.
Booth: Basenem?
***
Brennann: I pomyśleć, że nie chciałam tutaj z tobą przyjechać.
Miałam na myśli, że to była fascynująca sprawa.
Nie często znajdujesz praktykowany rytuał kanibalisty
tak blisko domu.
Booth: Znalazłem plus.
Brennnan: W gatunku zawsze występują indywidualiści
którzy jadą by rozwikłać najprostsze tabu.
To znaczy, Rigby właściwie zjadł ludzkie ciało.
Booth: Bones, mój stek i jajka.
Brennnan: Rigby miał chorobę piron,
co oznacza, że od niedawna był kanibalem.
Zdajesz sobie sprawe czego on,
mógłby użyć do obrony choroby umysłowej?
Booth: Facet to świr.
Brennnan: Tak, on jest świrem, ale to przez swoją chorobę mózgu
od zjadania ludzkiego mięsa,
albo już był świrem kiedy pierwszy raz zjadł mięso,
albo po prostu oblizywał swoje palce po swoich operacjach?
Booth: Powinienem stać się wegetarianinem.
Brennnan: lub jako alternatywę, po prostu nie jedz ludzi.
Wiesz, zamierzam wrócić tutaj w tą zimę.
Charlie mówił, że na nartach jest świetnie.
Booth: Oh, to Charlie.
Brennan: Tak, nocny facet.
Booth: Tak, wiem kim on jest.
Brennan: Założe się, że jest dobrym narciarzem.
Jego biodra i uda są doskonale rozwinięte
Mocne i dobrze się ruszają.
Booth: Wszystko. Skończyłem.
Brennan: Co?
Nie dobre?
Chcesz trochę płatków kukurydzianych?
Chcesz trochę
Booth: Nie.
Odcinek 6
Brennan: Wziąłeś wizjer termiczny?
Zack: Nie sądzę żebyśmy go potrzebowali.
To sprawia, że wyglądam jak Wielki Gazoo.
Brennan: Nie wiem co to znaczy, ale na pewno tego potrzebujemy, Zack.
***
Hodgins: Nie ja. Ja nie boje się miejsc parkingowych ani chodzenia pieszo.
Zack: Czekaj... ty podwozisz mnie do pracy. Nie możesz myśleć tylko o sobie.
***
Booth: W porządku teraz ja jestem ten zły!
Chłopiec: Nie dziwne, że nie masz dziewczyny!
Pani Sanders: David!
Booth: W porządku pani Sanders. W porządku. Ja mam dziewczynę
Chłopiec: Jest ładna?
Booth: Nie. Jest brzydka.
Ma jedno szklane oko, i zepsute tylne zęby.
***
Booth: Właściwie jesteś jedną z nich, no nie?
Angela: Jedną z kogo?
Booth: Zezowatych. Wyglądasz normalnie, i zachowujesz się normalnie, ale tak właściwie jesteś jedną z nich.
Angela: Ten cały masowy program rozpoznawania był pomysłem Brennan.
Jestem całkowicie normalna. Naprawdę.
Booth: Tak. Może przed tym jak dostałaś tą prace, ale teraz, cóż...
***
Booth: Nie możesz powiększyć?
Angela: Im jest mniej pikseli tym więcej widać na zdjęciu,
zdjęcie będzie gorsze jak je przybliżymy.
Czy to brzmi zbyt zezowato?
***
Angela: Powiedz Booth'owi o tym co powiedziałeś mi o mieszkaniu u Hodgins'a w garażu.
Zack: Tam jest sypialnia, pokój dzienny, kuchnia, kolejna sypialnia, i dwie łazienki...
Booth: Wspaniale. Całkiem jak garaż. Możemy skupić się na sprawie?
Angela: Ile samochodów on ma w garażu?
Zack: Włączając ten antyczny, to około 12. I łódkę.
Angela: Zack nigdy nie widział głównego domu, ponieważ korty tenisowe i staw zasłaniają widok.
Booth: On musi być jednym z tych Hodginses.
Zack: Kim są Ci Hodginses?
Booth: Grupa Wsparcia Hodginses.
Angela: Mój Boże
Zack: Ta sama grupa, która wytwarza więcej GNP niż Europa?
Angela: Oni są pojedynczymi wielkimi dawcami z Instytutu Jefersona
Booth: Niech Hodgins zostanie twoim szefem.
***
Hodgins: Znam to spojrzenie.
Brennan: Jakie?
Piszesz kolejną książkę.
Kiedy piszesz, dostajesz to oszałamiające spojrzenie na twarzy, jakbyś wetknęła widelec do tostera.
***
Angela: Jak długo się znamy?
Hodgins: Czy ludzie naprawdę kiedyś się znali?
Angela: Jak to się stało, że nigdy nie zaprosiłeś mnie do domu?
Hodgins: Oh, nie odbierałem tego tak jak ty to odbierałaś.
Angela: Myślałam, że jesteśmy blisko - wszyscy.
Czego jeszcze nie wiem?
Czy Zack jest z innej planety?
Hodgins: Daj spokój, przecież to oczywiste.
***
Booth: Ze mną, poza laboratorium. Jeśli chcesz to robić, muszę wiedzieć czy będziesz szanować prawo.
Brennan: Powiem Ci coś. Jeśli nie mogę szanować prawa, W ostateczności mogę szanować Ciebie.
Booth: To też zadziała. To coś w rodzaju wyjścia do nikąd, ale...
***
Dr Goodman: }Kiedy tam się pojawimy, wszyscy dawcy będą nosić plakietki z imieniem.
Zack: O czym my mówimy?
Dr Goodman: Twojej pracy, oczywiście.
Angela: Zack pracuje nad usuwaniem ciała ze zwłok.
Hodgins przeprowadza sekcje robali, które jedzą ludzkie gałki oczne.
Nie pakuj mnie w to. Ja nie idę.
Dr Goodman: A w takim razie jak wygląda twoja praca?
Angela: Rysuje twarze zmarłych.
Dr. Goodman: Czy naprawdę tak to widzisz?
Angela: A nie?
Dr Goodman: Jesteś najlepszą z nas, pani Montenegro.
Dostrzegasz ludzkość we wraku zniszczonego ludzkiego ciała.
Oddajesz ofiarom ich twarze ich tożsamość.
Przypominasz nam wszystkim dlaczego znajdujemy się w tym miejscu.
Ponieważ cenimy ludzkie życie.
Rany Boskie.
Brennan: Co się stało?
Zack: Widocznie, wszystko co Angela potrzebowała to usłyszeć opis jej pracy w głębokim Afro-Amerykańskim tonie.
***
Booth: Bones, skąd wiedziałaś, że zamierzam dotrzymać twojej obietnicy?
Brennan: Jakiej obietnicy?
Booth: Aby Sean i David wrócili do Margareth Sanders.
Brennan: Może kłamałam,
żeby złapać złego gościa.
Nauczyłam się tej sztuczki od Ciebie.
Cel uświęca środki.
Booth.
Wiedziałam, że mi pomożesz.
Wiedziałam, że nie mogłabyś zrobić ze mnie kłamczuchy.
Booth: Skąd wiedziałaś?
Brennan: Ponieważ chcesz iść do nieba.
Booth: Przecież ty nie wierzysz w niebo.
Brennan: Ale ty tak.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Madzia_22 dnia Czw 17:42, 17 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|